Od kilku dni użytkownicy komunikatora What’s Up otrzymują od swoich znajomych informację, że EnergyLandia rozdaje wejściówki. Propozycja jest bardzo kusząca, jeśli wziąć pod uwagę, że cena biletu dla osoby dorosłej i każdej powyżej 140 cm wzrostu to 109 zł.
Co trzeba zrobić aby otrzymać darmową wejściówkę do parku rozrywki EnergyLandia w Zatorze? Wystarczy wejść na stronę podaną w linku, odpowiedzieć na kilka prostych pytań typu ile masz lat, czy byłeś już kiedyś w EnergyLandazie (tak, w EnergyLandazie!) oraz udostępnić informację 20 znajomym poprzez aplikację What’s Up. By było łatwiej, na stronie znajduje się już gotowy przycisk, który pozwala przejść do kontaktów na What’s Up. W nagrodę już po 3 godzinach bilety będą do odebrania.
Niestety, wygląda na to, że EnergyLandia ich nie wysyła.
– Zrobiłam wszystko jak trzeba, rozesłałam wiadomość do wymaganej ilości znajomych wczoraj, a do dziś nie otrzymałam biletów – skarży się Mariola z Krakowa. – Chciałam zrobić dzieciom prezent na początek wakacji, ale chyba EnegyLandia zrobiła sobie z nas żart.
– Bardzo nam przykro, lecz nie jest to konkurs organizowany przez Park Rozrywki Energylandia, ktoś podszywa się pod Energylandię – twierdzi Izabella Piela z działu marketingu parku.
No właśnie. W pierwszej kolejności naszą uwagę powinien przykuć fakt, że link podany w wiadomości od znajomego nie jest adresem strony EnergyLandii. Choć wygląda łudząco podobnie i nawet zawiera słowa EnergyLandia oraz pl, nie prowadzi do strony parku rozrywki. Strona, do której kieruje zawiera logo parku, komentarze zaczerpnięte ze strony FB samych zadowolonych nagrodzonych (co ciekawe – wyłącznie obcokrajowców) i informację o pozostałych do zgarnięcia biletach (liczba maleje zaskakująco powoli). Na stronie znajdują się też wspomniane pytania, ale co ciekawe – nawet klikając iż nie ma się ukończonych 18 lat, było już kiedyś w EnergyLandii i nie jest zainteresowanym otrzymaniem darmowych wejściówek i tak finalnie otrzyma się prawo do nagrody. Pod warunkiem rozesłania wiadomości.
Dopiero po udostępnieniu informacji 20 znajomym można wprowadzić swoje dane, by otrzymać rzekomy bilet. Biletu oczywiście nie otrzymamy, natomiast w łatwy sposób oddajemy swoje dane w niepowołane ręce. Akcja ma na celu wyłącznie wyciek danych i pozyskanie jak największe jej ilości.
– Udało nam się ustalić, że domena internetowa zawarta w treści przesyłanych, fałszywych wiadomości zarejestrowana jest w USA – mówi Krystian Kojder KRIS, dyrektor ds. wizerunku i rzecznik prasowy Energylandii. – Podjęliśmy kroki celem jak najszybszego usunięcia powyższej strony. Sprawa zostanie także zgłoszona do Prokuratury.
Akcja zakrojona jest na szeroką skalę, a podobne komunikaty dotyczą także takich marek jak Biedronka, PLL LOT, Carrefour, Toyota, Lidl. Kliknięcie w link nie zawsze oznacza naiwność. Często robimy tak, bo po prostu za szybko żyjemy. Jak się uchronić przed wyciekiem danych? Przede wszystkim nie wierzyć we wszystko, co przesyłają nam znajomi i co widzimy w Internecie oraz po prostu… zwolnić.